Pierwszy dzień fazy grupowej turnieju Beach Pro Tour Elite16 w meksykańskim Tepic nie potoczył się po myśli Michała Bryla i Bartosza Łosiaka, którzy najpierw przegrali w dwóch setach z Brazylijczykami Georgem i Andre, a następnie minimalnie przegrali w tie-breaku z mistrzami świata Ondrejem Perusicem i Davidem Schweinerem. Spotkanie pomiędzy złotymi i brązowymi medllistami ubiegłorocznego czempionatu stało na niezwykle wysokim poziomie, a o ostatecznym wyniku zdecydowały niuanse. W piątek Polacy zagrają trzecie grupowej spotkanie z włoskim duetem Ranghieri/Carambula.
Bryl/Łosiak - George/Andre 0:2 (26:28, 15:21)
Pierwszy set był od początku niezwykle wyrównany. Michał Bryl i Bartosz Łosiak bardzo dobrze otworzyli spotkanie, imponując wysoką skutecznością w ataku. W pierwszej części seta ofensywa była głównie po stronie Łosiaka, jego dwa kolejne ataki dały dwupunktową przewagę 5-3. Brazylijczycy nie pozostawali dłużni, po dobrych próbach Georga wyrównali na 6-6 i od tego momentu na nowo trwała walka punkt za punkt. Canarinhos w biegiem seta rozpędzali się, wychodząc na prowadzenie 16-14. Wówczas Polacy poprosili o czas, po którym wygrali trzy kolejne akcje - pierwszy punktowy blok zapisał na swoim koncie Michał Bryl. Końcówka seta była nie mniej zacięta. Atak Michała Bryla dał Biało-Czerwonym piłkę setową, ale niestety nasza para nie zdołała wykorzystać ani tej ani żadnej z czterech kolejnych okazji do zamknięcia seta. Błąd przy wystawie Bryla dał pierwszą szansę na zakończenie tej partii Brazylijczykom, nasi zawodnicy skutecznymi zagraniami przedłużyli tego seta, broniąc dwóch kolejnych setówek, jednak trzecia padła łupem rywali po autowym ataku Michała Bryla 28-26.
Drugi set nie układał się po myśli Biało-Czerwonych. Pierwszym punktowym blokiem popisał się Andre, dzięki czemu Brazylijczycy szybko objęli prowadzenie 4-1 i utrzymywali trzypunktowa przewagę (7-4; 10-7). Przed przerwą techniczną Polacy zwarli szyki i nie szczędząc sił w obronie zdołali zniwelować stratę do jednego punktu (10-9). Gra naszych zawodników falowała, gdyż Brazylijczycy ponownie odskoczyli na trzy oczka (13-10) i choć Polacy zniwelowali stratę 13-12. Kolejne akcje padały łupem rywali (15-12). As serwisowy Georg'ai blok Andre na Łosiaku podwyższyły przewagę Canarinhos na 18-13. Tej straty Biało-Czerwoni nie zdołali obronić, a atak Andre zamknął spotkanie wynikiem 21-15
Michał Bryl zdobył w tym spotkaniu 18 punktów - 17 wygranych ataków i 1 blok, a Bartosz Łosiak zapisał na swoim koncie 13 punktów w ofensywie.
Perusic/Schweiner - Bryl/Łosiak 2:1 (19:21, 21:15, 15:13)
Mecz mistrzów świata z brązowymi medalistami rozpoczął się od świetnej gry Biało-Czerwonych. Punktowy blok Michała Bryla i świetne zagrywki Bartosza Łosiaka dały naszej parze prowadzenie 6-2. Chociaż Czesi usilnie gonili wynik (8-6), dobrze dysponowani Polacy uciekali z wynikiem (10-6, 15-11) - ogromna była w tym zasługa bloku Michała Bryla (2 punkty w tym elemencie) i zagrywki Bartosza Łosiaka (3 asy w tym secie). Rywale nie pozostawali jednak dłużni - David Schweiner dał popis swoich umiejętności, doprowadzając do remisu 16-16 za sprawą zagrywki i serii bloków (w sumie 6 punktowych bloków w partii otwarcia). Końcówka pierwszej odsłony była niezwykle wyrównana, ale kolejny as serwisowy Łosiaka dał piłkę setową Polakom, a autowy atak Schweinera zakończył tę partię wynikiem 21-19.
Drugi set rozpoczął się od twardej gry punkt za punkt. Obie strony imponowały zarówno swoimi niesamowitymi obronami, jak i zagraniami ofensywnymi (8-8). Pierwsze przełamanie przyszło po dwóch szczęśliwych akcjach dla Czechów, w tym bloku Perusica, który dał im prowadzenie 10-8, które wzrosło po bloku Schweinera do 12-9. Polacy nie składali broni i usilnie starali się odrabiać straty. Łosiak wyprowadzał wyprowadzał potężne kontry, a kolejny punktowy blok zapisał na swoim koncie Bryl, niwelując stratę do 14-13. Jednak Czesi odpowiedzieli błyskawicznie, wracając do kilkupunktowego prowadzenia (18-14) i zamykając set 21-17.
Obie pary były zdeterminowane, aby rozstrzygnąć tie-breaka na swoją korzyść, co zaowocowało świetnymi zagraniami po obydwu stronach siatki. Blok Michała Bryla dał prowadzenie 4-2, choć Schweiner nie pozostał dłużny naszemu zawodnikowi (4-4), to nasza para utrzymywała dłuższy czas prowadzenie (7-5; 10-8). Czesi jednak zawzięcie walczyli dalej i po ataku Perusica doprowadzili do wyrównania 10-10. Wówczas przebudził się Schweiner, który ponownie uruchomił swój niesamowity blok (12 punktowych bloków w tym meczu!), który dał rywalom piłki meczowe przy stanie 14-12. Choć pierwszą Polacy obronili perfekcyjnym atakiem Łosiaka, któremu chwilę później przydarzył się błąd na zagrywce w najgorszym możliwym momencie, kończąc spotkanie 15-13.
Michał Bryl zgromadził w tym meczu 23 punkty (19 ataków, 4 bloki), a Bartosz Łosiak 18 (15 ataków, 3 asy). W piątek w ostatnim meczu grupowym Polacy podejmą włoski duet Ranghieri/Carambula.