Reprezentacja Polski kobiet w świetnym stylu rozpoczęła fazę grupową XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024. Biało-Czerwone w swoim pierwszym meczu pokonały Japonię 3:1. - To wspaniałe, że rozpoczęłyśmy turniej od zwycięstwa - powiedziała Natalia Mędrzyk, przyjmująca polskiego zespołu. W środę Polki rozegrają kolejne spotkanie, tym razem z Kenią.
W niedzielę reprezentacja Polski prowadzona przez Stefano Lavariniego rozegrała w Arena Paris Sud 1 wypełnionej praktycznie do ostatniego miejsca swój pierwszy grupowy mecz. Po przeciwnej stronie siatki stanęły Japonki, srebrne medalistki tegorocznej edycji VNL.
- To było bardzo emocjonujące spotkanie. Długo czekałyśmy na ten mecz, a kiedy usłyszeliśmy nasz hymn narodowy, to było jak spełnienie marzeń - wyznała po spotkaniu Natalia Mędrzyk, przyjmująca reprezentacji Polski, która zdobyła dla Biało-Czerwonych jedenaście punktów.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem zarówno sztab szkoleniowy, jak i same zawodniczki zwracały szczególną uwagę, że grając przeciwko Japonii należy wykazać się szczególną cierpliwością w grze. I rzeczywiście, rywalki bardzo dobrze broniły i wyprowadzały skuteczne kontrataki. Za to Biało-Czerwone rewelacyjnie spisywały się w elemencie bloku.
- Spodziewałyśmy się, że ten mecz będzie trudny, ale okazał się znacznie trudniejszy, niż myślałam. Jesteśmy wyższym zespołem, ale przeciwniczki świetnie spisywały się w obronie. Musiałyśmy być bardzo cierpliwe, ponieważ bardzo trudno było zdobyć punkt w pierwszej akcji. Musiałyśmy szukać innych rozwiązań, aby pokonać Japonię. Uważam, że nasz blok w tym meczu był doskonały. To wspaniale, że zaczęłyśmy ten turniej od zwycięstwa. Postaramy się osiągnąć jeszcze więcej - dodała Mędrzyk.
O długim wyczekiwaniu na spotkanie inaugurujące udział Polek w turnieju olimpijskim wspomniała w komentarzu pomeczowym także Malwina Smarzek. Nasza atakująca wraz z Katarzyną Wenerską pojawiała się dzisiaj na boisku dając świetne podwójne zmiany Joannie Wołosz i Magdalenie Stysiak, zwiększając jednocześnie siłę ofensywną drużyny w starciu z Japonkami.
- Wszystkie czekałyśmy już na ten mecz, bez wyjątku i czułyśmy jego rangę. To było bardzo dobrze widać w pierwszym secie. Zarówno po naszej stronie, jak i po stronie japońskiej było dużo nerwowości, ale jest to normalne. Jestem bardzo dumna z nas, że w tak trudnym spotkaniu udało nam się opanować stres i zaliczyć taki wymarzony początek w Paryżu. Doszła do tego cierpliwość w ataku, co jest szczególnie ważne z tak dobrze grającymi w obronie Japonkami, które trzeba za ten element zawsze chwalić. One zachwycają swoją siatkówką i tym, w jaki sposób potrafią bronić i z czego wyprowadzić kontrę. Zawsze z nimi należy pamiętać, że są w stanie odwrócić wynik i wrócić do gry. Jesteśmy bardzo szczęśliwe. Cieszymy się, że ten pierwszy mecz za nami i przede wszystkim z wygranej. W kolejnym spotkaniu powinno być nieco mniej emocji i mniej nerwowości – podsumowała Malwina Smarzek.
Źródło: Mariusz Szyszko, zdjęcia: Conny Kurth.