Michał Bryl i Bartosz Łosiak znakomicie rozpoczęli XXXIII Letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, wygrywając z australijską parą Hodges/Schubert. Polacy w obu setach triumfowali 21:16.
Biało-Czerwoni kontrolowali spotkanie od początku do końca i realizowali przedmeczową taktykę – Chłopaki bardzo dobrze wykorzystali słabość rywali i nie pozwolili im rozwinąć fizycznej gry, z której Australijczycy są znani. Zamiast tego zmusiliśmy ich do bardziej taktycznej siatkówki, która jest dla nich trudniejsza. Dodatkowo popełnialiśmy bardzo mało własnych błędów, graliśmy mega skutecznie, co potwierdza wynik – mówił po spotkaniu Grzegorz Klimek, trener Polaków. Szkoleniowiec nie krył jednak, że wciąż widzi pewne niedoskonałości w grze swoich podopiecznych – Pojawiła się trema, która pchała nas w stronę zbyt łatwych rozwiązać i impulsywnych decyzji, które chciałbym wyeliminować przed kolejnym spotkaniem. Zakończyliśmy misję Australia, zaczynamy misję Francja i mam nadzieję, że będzie dla nas równie udana.
Pomimo wysokiej przegranej w pierwszym secie, Australijczycy dobrze rozpoczęli drugą odsłonę, szukając swoich szans w tym spotkaniu – Wiedzieliśmy, że po pierwszej przegranej partii, nasi rywale zaczną grać odważniej, bo tak zachowuje się każdy. Przeczekaliśmy ten moment, zaatakowaliśmy i znowu narzuciliśmy swoje tempo. Graliśmy na dwa, na co Australijczycy nie mogli znaleźć sposobu – ocenił Michał Bryl.
W kolejnym meczu duet Bryl/Łosiak zagra z gospodarzami turnieju francuską parą Bassereau/Lyneel. Spotkanie Biało-Czerwonych zaplanowane jest na czwartek, 1 sierpnia o 21:00 – Zapewne cała publiczność będzie przeciwko nam, ale wierzę, że znajdzie się parę, może z dziesięć osób, które będą nam kibicować – żartował Bartosz Łosiak – Będzie to dla nas coś nowego, bo zagramy w sesji wieczornej, przy sztucznym świetle, ale mam nadzieję, że zaadaptujemy się do tych warunków równie szybko jak dziś i że piłka będzie się nas tak samo słuchała.
Źródło: z Paryża, Mariusz Szyszko.