Grzegorz Klimek: przegraliśmy z samym sobą, bo nie graliśmy swojej siatkówki

fot. Polska Siatkówka/Tom Bloch

Grzegorz Klimek: przegraliśmy z samym sobą, bo nie graliśmy swojej siatkówki

Kategoria

Siatkówka plażowaReprezentacjeSeniorzy

Autor

Katarzyna Porębska/Filip Grądek

Udostępnij

Udostępnij wpis na: TwitterUdostępnij wpis na: FacebookUdostępnij wpis na: LinkedIn

Data publikacji

06 sie 2024

Michał Bryl i Bartosz Łosiak zakończyli już swój udział w XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024. W poniedziałek Biało-Czerwoni w 1/8 finału paryskiego turnieju musieli wyższość hiszpańskiego duetu Pablo Herrera/Adrian Gavira 0:2 (21:23, 18:21).

Poniedziałkowe spotkanie od początku było dość równe. Choć trzeba też zaznaczyć, że obie pary nie wystrzegały się prostych błędów zwłaszcza w polu serwisowym. Czy zdaniem szkoleniowca o wyniku tego meczu decydowały detale?

- Z mojej perspektywy nie decydowały detale. Drużyna hiszpańska grała na swoim, powiedzmy stabilnym, dobrym poziomie. My graliśmy nie na swoim poziomie, graliśmy bardzo słabo. Nawet nie wiem, jak to dobrze ująć, ale nie poradziliśmy sobie w tym spotkaniu. Do tego najprawdopodobniej nie poradziliśmy sobie ze spotkaniem o tę stawkę, ani fizycznie, ani mentalnie, ani jakościowo, bo liczba błędów własnych, liczba dotknięć piłki, które normalnie lecą tam, gdzie trzeba, a tu nie leciały, była bardzo, bardzo duża - wyznał Grzegorz Klimek, trener polskiej pary.

I dodał - Nie wiem, gdzie popełniłem błąd, więc trudno mi cokolwiek na razie więcej powiedzieć na ten temat. To jest wszystko, co mogę powiedzieć tak na gorąco... Mecz nas przygniótł, jakość była bardzo niska. Nie przegraliśmy, tak jak to się mówi kolokwialnie z rywalem w pierwszej kolejności. Gratulacje dla Hiszpanów, ale przegraliśmy z samym sobą, bo nie graliśmy swojej siatkówki. Myślę, że to był nasz najgorszy mecz, jaki pamiętam od dawien dawna. W Brazylii może graliśmy podobnie w jednym turnieju w Zality, kiedy byliśmy w dołku. Nie spodziewałem się tego. Naprawdę nie wiem, co było tego przyczyną... Współczuję chłopakom... Tak, czy inaczej dziewiątego miejsca.

Polacy mieli okazję kilkukrotnie grać przeciwko hiszpańskiej parze. Michał Bryl i Bartosz Łosiak z hiszpańską parą mierzyli się między innymi podczas turnieju w Monachium w 2022 roku, kiedy to w grupie H wygrali spotkanie 2:0 (27:25, 21:18). Tego samego roku spotkali się także w ćwierćfinale zawodów w Ostrawie, gdzie minimalnie lepsi okazali się Hiszpanie 2:1 (15:21, 21:17, 17:15). Czy rywale czymś ich zaskoczyli?

- Hiszpanie grali to, co mieli grać. My byliśmy w tym miejscu, w którym mieliśmy być, ale nasza jakość była po prostu za niska. Nie mieliśmy kompletnie serwisu. Moim zdaniem też, brakowało nam troszeczkę odwagi - zauważył szkoleniowiec.

Czy trener ma żal do sobie i czuje się winny tej porażki? - Na pewno po część tak. Moje pomysły, moje nastawienie zawodników na nich wpływa.  Ja nie gram za nich, ale jestem po części za to odpowiedzialny. Mnie też to boli. Nie wiem, co mogłem zrobić lepiej, co zrobiliśmy źle, że wyglądało to tak, jak wyglądało. Brakowało nam woli walki, wiary w zwycięstwo, chociaż byliśmy pod kreską - zakończył Klimek.

Źródło: Martyna Szydłowska z Paryża

#TAGI