Reprezentacja Włoch – numer 1 w rankingu FIVB – w dominującym stylu pokonała broniące tytułu Stany Zjednoczone podczas olimpijskiego finału rozegranego w niedzielę w Paryżu 3-0 (25-18, 25-20, 25-17).
To pierwszy olimpijski medal żeńskiej reprezentacji tego kraju. Siódmy występ na igrzyskach zaowocował nie tylko awansem do rundy medalowej, ale i złotem. W całym turnieju prowadzona przez Julio Velasco, Massimio Barboliniego i Lorenzo Bernardiego drużyna przegrała tylko jednego seta.
Amerykanki po raz piąty z rzędu stanęły na podium IO, zdobywszy wcześniej srebro w Pekinie 2008 i Londynie 2012, brąz w Rio 2016 i złoto w Tokio 2020.
Atakująca Paola Egonu odegrała kluczową rolę w zwycięstwie Włoch, zdobywając aż 22 punkty w starciu z mistrzyniami olimpijskimi z Tokio (faktycznie, tytuł ten nosi aż dziewięć zawodniczek z zespołu Karcha Kiraly’ego).
Mimo większej liczby własnych błędów zespół z Włoch górował nad Amerykankami w każdym z punktowych elementów gry: 45 do 35 w ataku, 7 do 3 w asach serwisowych i aż 11 do zera (!) w bloku.
Dzień wcześniej brązowy medal wywalczyły Brazylijki, pokonując Turcję 3-1 (25-21, 27-25, 22-25, 25-15) i drugi raz z rzędu stając na podium, po srebrze z Tokio. To szósty olimpijski medal Brazylii, natomiast tureckie mistrzynie Europy, choć poza podium, zanotowały w Paryżu swój najlepszy jak dotąd występ.