Wicelider tabeli i mistrz Polski Jastrzębski Węgiel podejmował lidera i brązowego medalistę z poprzedniego sezonu PGE Projekt Warszawa. Nic też dziwnego, że spotkanie wywołało ogromne zainteresowanie kibiców.
- Zobaczyliśmy, choć to dopiero początek sezonu, dobrą siatkówkę. Oba zespoły zaprezentowały swój duży potencjał. Z pewnością będą należeć do czołówki rozgrywek i nie mam wątpliwości, że będą grać lepiej – mówił po meczu mistrz olimpijski i świata Włodzimierz Sadalski, który z zainteresowaniem oglądał spotkanie na szczycie PlusLigi.
Włodzimierz Sadalski zauważył, że na boisku zobaczyliśmy pary, które między sobą rywalizowały – Firlej - Toniutti, Bołądź - Kaczmarek czy Kochanowski – Huber. – W PlusLidze debiutują kolejni obcokrajowcy i szybko przekonają się jak nasza ekstraklasa jest wymagająca – podkreślił.
Jastrzębski Węgiel wygrał po fantastycznej grze. Zespół prezentował niesamowite przyśpieszenia, gdy błyskawicznie uzyskiwał 3-4 punkty przewagi. Stołeczni gracze walczyli. Ambicji im nie brakowało, ale w starciu z tak znakomicie dysponowanym rywalem byli bezradni.
- Nie wiem czy znalazłby się jakikolwiek zespół, który we wtorkowy wieczór byłby w stanie pokonać jastrzębian – podsumował Włodzimierz Sadalski.
Jastrzębski Węgiel – PGE Projekt Warszawa 3:1 (25:19, 21:25, 25:14, 25:20). MVP Jakub Popiwczak.