Reprezentacja Polski kobiet przegrała 1:3 z Japonią, w trzecim meczu turnieju Siatkarskiej Ligi Narodów rozgrywanym w Chibie. Polki miały swoje szanse, zwłaszcza w czwartym secie.
Dotychczasowy bilans polskich siatkarek w Japonii, to jedna wygrana i dwie przegrane. Niezależnie od wyników turnieju, Biało-Czerwone są pewne gry w finałach VNL, które w tym roku odbędą się w Łodzi.
Japonia – Polska 1:3 (25:21, 23:25, 25:23, 25:22)
Od samego początku spotkania Japonki narzuciły swój rytm gry i wykorzystały przewagę własnej hali. Niesione dopingiem kibiców, szybko wyszły na prowadzenie, którego nie pozwoliły sobie odebrać aż do końca tej partii. Gospodynie turnieju dobrze prezentowały się w polu serwisowym, w którym potrafiły ustawić grę na kilka kolejnych akcji. Serie punktowe Azjatek, jeszcze bardziej komplikowały sytuację Polek, które szukały swojej najwyższej formy. Ciężar gry brały na siebie Malwina Smarzek i Martyna Łukasik, jednak nie wystarczyło to do odwrócenia niekorzystnego wyniku.
Druga odsłona należała do Biało-Czerwonych, które niedoskonałości w ataku potrafiły przykryć skutecznym blokiem (4 punkty). Obie reprezentacje grały bardzo ofiarnie w obronie i obie w równym stopniu musiały wykazać się ogromną cierpliwością przy zamienianiu akcji na punkty. W tej części spotkania, dotychczasowe punktujące odciążyła w ofensywie Julita Piasecka, która nierzadko atakowała z naprawdę niewygodnych piłek.
Trzecia partia rozpoczęła się znacznie lepiej dla Polek, które w niedługim czasie zbudowały sporą przewagę (8:4), głównie dzięki skutecznym blokom Agnieszki Korneluk. Podopieczne Stefano Lavariniego nie skorzystały jednak z wypracowanej zaliczki, po raz kolejny pozwalając rywalkom na odrobienie dystansu. Wahania w grze były prawdziwą zmorą naszych kadrowiczek w tym spotkaniu i znów niepotrzebnie komplikowały ich sytuację. Ostatnie akcje należały do zespołu gospodyń, który po niezwykle zaciętej końcówce, zwiększył swoje prowadzenie w meczu.
Czwarta partia wydawała się w pełni należeć do Biało-Czerwonych, które aż do samego końca utrzymywały kilkupunktową przewagę nad Japonkami. Cały czas świetnie funkcjonował polski blok, dobrze ustawiany przez Agnieszkę Korneluk, która sama aż sześciokrotnie punktowała w tym elemencie. Wszystko wskazywało na to, że reprezentacja Polski zmierza do tie-breaka, kiedy to prowadziła już 20:17. Niestety w tym momencie wróciły prześladujące Polki przestoje, które niepotrzebnie pozwoliły Japonkom rozwinąć skrzydła. Azjatki absolutnie wygrały ten fragment spotkania, sięgając po osiem punktów, przy zaledwie dwóch "oczkach", wywalczonych przez polskie siatkarki.
W tym meczu największe różnice widać było w bloku (16 do 4 pkt dla Polski) i w polu serwisowym (6 do 1 pkt dla Japonii). Bohaterką w azjatyckiej drużynie była Haruyo Shimamura, która zdobyła łącznie 14 punktów przy 62-procentowej skuteczności w ataku. Najwięcej punktów zdobyły jednak Mayu Ishikawa (22) i Sato Yoshino (17). W reprezentacji Polski po 19 punktów sięgnęła Malwina Smarzek, a 16 „oczek” zanotowała Martyna Łukasik. Agnieszka Korneluk zapisała na koncie 18 punktów, w tym aż 7 blokiem.
Polska: Agnieszka Korneluk, Martyna Łukasik, Martyna Czyrniańska, Malwina Smarzek, Katarzyna Wenerska, Magdalena Jurczyk, Aleksandra Szczygłowska (L) oraz Magdalena Stysiak, Julita Piasecka, Justyna Łysiak, Alicja Grabka. Trener: Stefano Lavarini.
Japonia: Haruyo Shimamura, Mayu Ishikawa, Nanami Seki, Yukiko Wada, Miyabe Airi, Sato Yoshino, Miiku Iwasawa, Nichika Yamada, Hitomi Shiode, Megumi Fukazawa, Ayane Kitamado, Miku Akimoto. Trener: Ferhat Akbas.