Finały VNL w Łodzi: dzień 2.

Fot. Piotr Sumara/Justyna Matjas

Finały VNL w Łodzi: dzień 2.

Kategoria

SiatkówkaReprezentacjeSeniorki

Autor

Angelika Knopek

Udostępnij

Udostępnij wpis na: TwitterUdostępnij wpis na: FacebookUdostępnij wpis na: LinkedIn

Data publikacji

24 lip 2025

Drugiego dnia turnieju finałowego Siatkarskiej Ligi Narodów wejście do półfinału rozgrywek w pierwszym meczu wywalczyły Japonki, które w pięciu setach pokonały Turczynki. 

W drugim spotkaniu Brazylijki w Atlas Arenie bez straty seta odprawiły Niemki.

Japonia – Turcja 3:2 (25:21, 25:16, 25:20, 22:25, 15:9)

Ćwierćfinałowe spotkanie od skutecznego ataku rozpoczęła Ebrar Karakurt (1:0). Przy zagrywce swojej przyjmującej, a jednocześnie kapitan zespołu, Mayu Ishikawy, Japonki błyskawicznie odskoczyły przeciwniczkom na cztery oczka (6:2), na co prośbą o przerwę zaregował szkoleniowiec Turczynek, Daniele Santarelli (9:5). Reprezentantki Turcji miały problem z ustabilizowaniem swojej gry i popełniały sporo błędów własnych (12:7), bezpośrednio w aut zaatakowała Mellisa Vargas (16:10), jej zespół nie miał też szczęścia w polu serwisowym (21:15). Ostatni punkt w tej partii na koncie Japonek zapisała Haruyo Shimamura, kończąc atak z krótkiej piłki (25:21).

Drugą partię otworzyło nieudane zagranie siatkarek z Turcji (1:0), ale po kilku chwilach skuteczny blok Asli Calac dał Turczynkom pierwsze w tym meczu trzypunktowe prowadzenie (4:1). Po przerwie na żądanie trenera Japonii, Ferhata Akbasa, jego podopieczne zdołały doprowadzić do wyrównania wyniku (9:9), Turczynki jednak w krótkim czasie odbudowały swoją przewagę (16:10), grając fantastycznie w bloku, w tym elemencie tylko w tym secie zdobyły aż sześć oczek (20:13). Japonki w tej partii nie były już w stanie znaleźć sposobu na odwrócenie wyniku (23:16) i musiały pogodzić się z wysoką porażką (25:16).

Trzecią odsłonę tym razem lepiej zaczęły Japonki, na początku seta obejmując dwupunktowe prowadzenie (3:1). Po kilku akcjach na tablicy wyników zagościł remis (6:6), lecz zawodniczki z Azji były mocno zdeterminowane, by zatrzeć złe wspomnienia z przegranej drugiej partii (12:7). Daniele Santarelli starał się rotować składem (18:15), wykorzystał też oba przysługujące mu czasy, i choć jego podopiecznym w końcówce tej odsłony udało się nawiązać z przeciwniczkami kontakt punktowy (20:19), finalnie były zmuszone uznać wyższość rywalek (25:20).

W czwartym secie jako pierwsza zapunktowała japońska przyjmująca, Yukiko Wada (1:0). Turczynki musiały za wszelką cenę walczyć o zwycięstwo w tym secie (3:2), jeżeli chciały myśleć o przedłużeniu losów tej rywalizacji (9:7). Japonki bardzo ofiarnie grały w obronie (13:12), lepiej też radziły sobie dziś w polu serwisowym (16:15), jednak mimo to w tym secie niemal cały czas znajdowały się pod presją gonienia wyniku (20:18). Ostatnie minuty tej partii przyniosły kibicom mnóstwo emocji (22:21), a ostateczne rozstrzygnięcie na korzyść Turcji przyniósł atak Aleksii Karutasu (25:22).

Rozstrzygającą partię od skutecznego zagrania z prawego skrzydła otworzyła Melissa Vargas (1:0), po stronie rywalek kapitan reprezentacji Japonii pomyliła się natomiast w polu zagrywki (3:1). Zawodniczki z Kraju Kwitnącej Wiśni nie złożyły jednak broni i szybko nie tylko odrobiły straty, ale także zdołały zbudować cenne, trzypunktowe prowadzenie (7:4). Szkoleniowiec Turczynek w krótkim czasie wykorzystał dwie przerwy (10:5), ale gra jego zespołu nie uległa poprawie na tyle, by stanąć Japonii na drodze do półfinału turnieju (15:9).

Brazylia – Niemcy 3:0 (25:19, 26:24, 25:14)

Brazylijki były zdecydowanymi faworytkami tego ćwierćfinałowego spotkania i bardzo dobrze wywiązywały się ze swojej roli, już na początku meczu obejmując trzypunktowe prowadzenie (5:2). Niemkom na chwilę udało się doprowadzić do remisu (5:5), jednak po kilku minutach przewaga znów była po stronie ekipy Canarinhos (12:9). Siatkarki zza naszej zachodniej granicy nie traciły woli walki i po raz kolejny zniwelowały straty (14:14), lecz przeciwniczki coraz częściej zatrzymywały ich ataki skutecznym blokiem (20:16). Brazylijki nie pozwoliły znów wyrwać sobie przewagi i ostatecznie rozstrzygnęły tę partię na swoją korzyść (25:19).

W drugim secie Brazylijki wygrały dwie pierwsze akcje (2:0), świetnie czuły się też dzisiaj w polu serwisowym – bezpośrednio zza linii dziewiątego metra zapunktowała środkowa Diana Duarte Alecrim (6:2). Trener Niemek, Giulio Cesare Bregoli, nie zwlekał z wzięciem czasu dla swojego zespołu, po którym jego zawodniczki znów nawiązały z Brazylią kontakt punktowy (10:9), jednak podobnie jak w poprzedniej partii, rywalki po chwilowej słabości zaczęły na nowo zdobywać punkty seriami (15:10). Dość niespodziewanie w końcówce seta na tablicy wyników ponownie pojawił się remis (20:20), jednak ostatnie słowo należało do siatkarek z Ameryki Południowej (26:24).

Trzecia odsłona spotkania miała początkowo bardzo podobny przebieg do dwóch poprzednich – siatkarki Canarinhos zbudowały dwupunktową przewagę (3:1), którą Niemki szybko zniwelowały (5:5). Gdy rywalki ponownie odskoczyły na trzy oczka, o czas poprosił szkoleniowiec ekipy niemieckiej (9:6), wyglądało jednak na to, że Brazylijki nie pozwolą Niemkom na przejęcie inicjatywy (13:8) i z każdą kolejną akcją coraz bardziej napędzały się w ataku (17:10). Na tym etapie spotkania niemieckie siatkarki były już zupełnie bezradne (22:11) i podarowały rywalkom punkt na wagę awansu do półfinału po błędzie własnym (25:14).

#TAGI