Siatkarki MKS COPCO Imielin pokonały Eneę KS Piła 3:0 w domowym spotkaniu 6. kolejki rozgrywek I Ligi Kobiet. Tym samym zainkasowały trzy punkty – po raz trzeci w tym sezonie. Nagrodę MVP odebrała Maja Szymańska.
MKS COPCO Imielin – Enea KS Piła 3:0 (25:21, 25:18, 25:21)
Mimo porażki, podopieczne trenera Damiana Zemło postawiły się gospodyniom. Finalnie zabrakło im jednak argumentów, by zwyciężyć. Tak było między innymi w secie pierwszym, gdzie gra była zacięta i wyrównana do wyniku 10:9 na korzyść MKS-u, następnie imielinianki odskoczyły na parę punktów. Kiedy pilanki tę stratę odrobiły, MKS ponownie zwiększył przewagę. Skutecznością błyszczały Maja Szymańska i Angela Mroczek, które w dużym stopniu pomogły dowieźć tę przewagę do końca partii. Ta zakończyła się wynikiem 25:21, a decydujący cios zadała Maja Szymańska, kończąc efektowny atak z drugiej linii.

Druga odsłona rozpoczęła się dobrą passą MKS-u, który od razu zbudował sobie dość pokaźną przewagę. Trener drużyny z Piły poprosił o czas, udzielał wskazówek swoim zawodniczkom, ale w pewnym momencie przewaga gospodyń wynosiła już sześć oczek (9:3). Z każdą „ucieczką” MKS-u pilanki ruszały w pościg, w czym ogromną rolę odegrała świetnie dysponowana. Julia Papszun. Okazało się to jednak niewystarczające – rozkręcony MKS grał jak z nut (warto w tym miejscu wspomnieć trzy bloki z rzędu Izabeli Filipek) i choć Enea w końcówce jeszcze walczyła o jak najlepszy rezultat, finalnie MKS COPCO Imielin dość pewnie wygrał drugiego seta do 18.
Początek trzeciego seta zdecydowanie należał do drużyny gości, w czym spora zasługa wspomnianej już Papszun oraz Julity Molendy. Z biegiem czasu ekipie przyjezdnych zabrakło jednak jakości, aby odwrócić losy tego spotkania. Kilkupunktowa przewaga z początku seta w końcu została roztrwoniona, natomiast MKS z każdą piłką stawiał coraz trudniejsze warunki. Ostatecznie od wyniku 17:17 mniej błędów własnych popełniały imielinianki i to one wygrały seta do 21, a cały mecz 3:0.

Trudno dziwić się zatem radości w drużynie trenera Pawła Wrzeszcza, która sprawia wrażenie coraz bardziej zgranej na parkiecie. – To nie był łatwy mecz, bo przeciwniczki to dobra i jakościowa drużyna. Cieszy mnie jednak to, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej i to niezależnie od rywala po drugiej stronie siatki. W tym meczu zrobiłyśmy dokładnie to, co ćwiczyłyśmy cały tydzień na treningach – powiedziała Maja Szymańska, atakująca MKS COPCO Imielin, wybrana najlepszą zawodniczką spotkania.
Potwierdziła to także Angela Mroczek, przyjmująca imielińskiego zespołu: – Mocno weszłyśmy w ten mecz. Byłyśmy przygotowane na to spotkanie bardzo dobrze. Wiedziałyśmy w jaki sposób zagrywają rywalki, znałyśmy ich mocne strony i wykonałyśmy w stu procentach plan założony przed spotkaniem – stwierdziła w pomeczowej rozmowie.
Zarówno Enea KS Piła, jak i MKS COPCO Imielin przed meczem zajmowały miejsce w środku tabeli, obecnie szósty jest MKS, a Enea KS siódmy – odwrotnie, aniżeli przed rozegranym spotkaniem. Oba zespoły mają 10 punktów i tracą osiem „oczek” do liderek z Kalisza.
MKS COPCO Imielin: Angela Mroczek, Patrycja Wróbel, Maja Szymańska, Dominika Milun, Izabela Filipek, Urszula Bolińska, Weronika Zawadzka (L) oraz Paulina Jagła
Trener: Paweł Wrzeszcz
Enea KS Piła: Joanna Szmelter, Katarzyna Góżdż, Julia Papszun, Wiktoria Pisarska, Natalia Sidor, Julita Molenda, Ewa Machowska (L) oraz Emilia Szubert, Alina Bartkowska-Kluza, Katarzyna Bagrowska, Oliwia Urban, Magdalena Piekarz (L)
Trener: Damian Zemło




