Reprezentacja Polski siatkarzy w sobotę wywalczyła tytuł wicemistrzów olimpijskich. - To wielki sukces i historyczny wyczyn - powiedział po zakończonym finałowym meczu XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich Jakub Kochanowski, środkowy Biało-Czerwonych. W sobotę polski zespół w decydującym starciu musiał uznać wyższość Francji.
Podopieczni Nikoli Grbicia zagrali najlepiej jak potrafili w sobotnim finale XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024. Walczyli do ostatniej piłki, ale ostatecznie po trzech setach rywalizacji ze zwycięstwa cieszyli się Trójkolorowi, którzy obronili tytuł wywalczony przed trzema laty w Tokio.
Zawodnikom po zakończonym meczu z jednej strony towarzyszyła radość z wywalczonego medalu, a z drugiej lekkie rozczarowanie, że stanęli na drugim stopniu podium, a nie tym najwyższym. Jak wyznał Jakub Kochanowski, środkowy polskiej drużyny za jakiś czas cały zespół doceni ten sukces.
- To historyczny wyczyn. Po przegranym meczu nie zawsze jest łatwo się uśmiechnąć. Na pewno będziemy potrzebowali trochę czasu, aby pogodzić się z tą porażką. Jednak z doświadczenia wiem, że im dłużej ten srebrny medal będzie wisiał na szyi tym bardziej będzie cieszył - wyznał bezpośrednio po zakończonej dekoracji medalowej Jakub Kochanowski, środkowy reprezentacji Polski i aktualny wicemistrz olimpijski.
Polacy po 48 latach przerwy ponownie wywalczyli medal na Igrzyskach Olimpijskich - tym razem srebrny. To pierwszy w historii polskiej siatkówki siatkarzy tego koloru krążek. W 1976 roku w Montrealu po złoto sięgnęła kadra prowadzona przez Huberta Jerzego Wagnera.
Źródło: Martyna Szydłowska z Paryża