Małgorzata Ciężkowska i Urszula Łunio wróciły do Polski, po udanych mistrzostwach Europy U22. W weekend Polki sięgnęły po brązowe medale turnieju.
Dla duetu Ciężkowska/Łunio był to ostatni medal rozgrywek młodzieżowych – para wychodzi bowiem z wieku młodzieżowca.
- Bardzo chciałyśmy zakończyć mistrzostwa Europy U22, naszą ostatnią imprezę młodzieżową, w dobrym stylu. Kiedy nam się udało i zdobyłyśmy brązowy medal, wszystkie emocje puściły. Jesteśmy z siebie ogromnie dumne, że po kilku intensywnych tygodniach byłyśmy w stanie wejść na nasz poziom i go utrzymać – przyznała Małgorzata Ciężkowska.
Podobnego zdania jest Urszula Łunio – Myślę, że możemy z Gosią być z siebie dumne. Byłyśmy w stanie pokonać zmęczenie i zachować skupienie, nawet jeśli wiedziałyśmy, że w niektórych momentach może być trudno. Uważam, że kluczowe był wzajemne wsparcie i taki spokój, który dawałyśmy sobie nawzajem na boisku. Równie wiele dobrej energii i opanowania dostawałyśmy od trenera – Andrei Raffaelliego podczas czasów i dzięki temu dziś możemy cieszyć się z brązowych medali.

Trzecie miejsce czempionatu cieszy tym bardziej, że za polską parą naprawdę intensywny czas. – Był to dla nas piąty tydzień grania i piąty turniej z rzędu – zdradziła Urszula Łunio.
- To był dość ciężki okres dla nas, bo naprawdę wiele było grania w ostatnim czasie. Byłyśmy jednak mocno zdeterminowane, nakręcałyśmy się i starałyśmy się pozytywnie nastawić, by podczas samych mistrzostw Europy nie ulec zmęczeniu zarówno fizycznemu, jak i psychicznemu – dodała Małgorzata Ciężkowska.
Sam czempionat również był niezwykle wymagający, nawet jeśli przez fazę grupową Polki przemknęły bez straty seta. W pokonanym polu zostawiły włoski duet Aliotta/Viti, Ukrainki Kurnikova/Nikitchuk i Szwajcarki Bossart/Kernen, czym zapewniły sobie awans do 1/8 turnieju. Tam w dwóch setach Biało-Czerwone triumfowały nad niemiecką parą Dressen/Jancar, dzięki czemu awansowały do ćwierćfinału. W ¼ Małgorzatę Ciężkowską i Urszulę Łunio czekał mecz z Julią Kielak i Natalią Okłą.
- Nie będę ukrywać, że ciężko grało nam się z naszym zespołem z Polski i było nam szkoda, że trafiłyśmy akurat na Julkę i Natalkę, bo uważamy, że gdyby drabinka inaczej się ułożyła, moglibyśmy mieć dwie polskie pary w strefie medalowej. Wolałybyśmy spotkać się z nimi w półfinale czy w walce o medale. Stało się, jak się stało – powiedziała Małgorzata Ciężkowska.

Schodami nie do przejścia okazała się para Pavelkova K./Pavelkova A. z Czech, które zablokowały Polkom drogę do finału – Niestety wydaje mi się, że ten punkt kulminacyjny zmęczenia przyszedł w półfinale, bo troszkę straciłyśmy tej pewności siebie i typowej dla nas walki – przyznała Urszula Łunio.
- Z dziewczynami z Czech, bardzo ciężko nam się gra i niestety póki co, jesteśmy z nimi na minusie, bo jeszcze nie udało nam się ich pokonać – dodała Małgorzata Ciężkowska - Dziewczyny prezentują dobrą siatkówkę i w tamtej chwili były od nas lepsze, ale na pewno jesteśmy z siebie ogromnie dumne za to, że po pierwszej porażce w tym turnieju, i to takiej dość mocnej, bo nie zdobyłyśmy w tym meczu ani seta, byłyśmy w stanie odbudować się i przygotować się na mecz o brązowy medal Mistrzostw Europy do lat 22.
Zwłaszcza, że do starcia o brąz nie zostało wiele czasu. – Swój ostatni mecz w turnieju, miałyśmy tak naprawdę dwie godziny po przegranym półfinale i musiałyśmy w tym czasie zebrać myśli i znów podjąć walkę. Sądzę, że zachowałyśmy się bardzo cierpliwie, bo właśnie ta cierpliwość była kluczem w meczu o brąz – opowiedziała Urszula Łunio.

Samo spotkanie o 3.miejsce mistrzostw Europy U22 obfitowało w emocje, a o jego ostatecznym wyniku decydowały pojedyncze piłki. Po przeciwnych stronach siatki stanęły pary Ciężkowska/Łunio i Bossart/Kernen – czyli rywale z grupy F. Pierwszy set padł łupem rywalek, które wygrały 23:21, jednak kolejna partia należała do Polek, które triumfowały 22:20. Zwycięzcę wyłonił, więc tie-break, który także zakończył się grą na przewagi.
- Wiedziałyśmy, że Szwajcarki będą chciały zrewanżować nam się za mecz w grupie, więc spodziewałyśmy się, że to będzie trudniejsze spotkanie. Uważam, że grałyśmy lepsze mecze w swojej karierze, ale musiałyśmy zachować cierpliwość i zimną głowę, żeby być w stanie wygrać w tych końcówkach – oceniła szczerze Urszula Łunio.
- Ogromna mobilizacja i chęć rewanżu, sprawiła, że nasze rywalki od początku prezentowały bardzo dobrą grę i ciężko było zdobywać kolejne „oczka”. Czułyśmy jednak, że czeka nas cięższe zadanie, niż na etapie grupy i że trudniej nam będzie potwierdzić, że faktycznie jesteśmy od nich lepsze. Tak naprawdę przez cały mecz szłyśmy punkt za punkt i każdy gonił każdego – opowiedziała Małgorzata Ciężkowska – Szwajcarki zagrały totalnie inaczej niż w grupie, miały inną taktykę. Ostatni set był najgorszy i najcięższy także pod kątem mentalnym. Meczy był naprawdę bardzo długi, zmęczenie ogromne, a my musiałyśmy cały czas być w maksymalnym gazie, żeby zamieniać akcje na punkty.

Dla Małgorzaty Ciężkowskiej i Urszuli Łunio był to czwarty wspólny medal rangi mistrzowskiej. Dotychczas zgromadziły na koncie trzy medale mistrzostw Europy: złoto do lat 20. z Rygi (2023), srebro do lat 22. z Turcji (2024), brąz do lat 22. z Austrii (2025) oraz jeden medal mistrzostw świata: brąz do lat 21. z Tajlandii (2023). Zakończone mistrzostwa Europy U22 odbywały się w austriackim Baden w dniach 14-17 sierpnia.