Podsumowanie 2025. Reprezentacja mężczyzn

fot. Piotr Sumara, Justyna Matjas

Podsumowanie 2025. Reprezentacja mężczyzn

Kategoria

SiatkówkaReprezentacjeSeniorzy

Autor

K P

Udostępnij

Udostępnij wpis na: TwitterUdostępnij wpis na: FacebookUdostępnij wpis na: LinkedIn

Data publikacji

30 gru 2025

Srebrny medal zdobyty w igrzyskach w Paryżu tylko wzmocnił apetyty kibiców na kolejne sukcesy. 

W roku poolimpijskim najważniejszymi turniejami były tradycyjnie Liga Narodów oraz mistrzostwa świata, które decyzją FIVB miały być teraz rozgrywane co dwa lata.

Pod koniec marca trener Nikola Grbić podał skład trzydziestoosobowej kadry, która miała przygotowywać się do Ligi Narodów traktowanej, jak zresztą w wielu innych krajach, jako najważniejszy sprawdzian przed czempionatem globu.

W gronie wybrańców polskiego szkoleniowca zabrakło pięciu wicemistrzów olimpijskich: Mateusza Bieńka, Marcina Janusza, Łukasza Kaczmarka, Grzegorza Łomacza i Pawła Zatorskiego. Znaleźli się natomiast tacy gracze jak m.in. Kajetan Kubicki, Alaksiej Nasewicz, Bartosz Gomułka, Jakub Nowak, Mateusz Czunkiewicz, czy Kuba Hawryluk, którzy wielokrotnie na boiskach ligowych zaprezentowali swoje wysokie umiejętności.

Oczywiście moim celem jest przygotowanie drużyny do Los Angeles, więc chciałem dać też szansę młodszym zawodnikom. Bo czas na to jest teraz. Nie będę dawał takich szans na rok przed igrzyskami, aby wtedy kogoś odkryć - wiadomo. Oczywiście jeśli pojawi się jakiś świetny, młody, utalentowany zawodnik, który będzie lepszy od tych, których mamy teraz, wezmę go naturalnie pod uwagę, ale czas na próbowanie i sprawdzanie nowych i młodych graczy jest właśnie teraz.

– mówił dla pzps.pl trener Nikola Grbić, jasno tłumacząc swoje wybory.

Pod koniec kwietnia część kadry spotkała się na pierwszym zgrupowaniu w doskonale sobie znanym Ośrodku Przygotowań Olimpijskich COS w Spale. W tej grupie byli również młodzi siatkarze, którzy zostali zaproszeni przez trenera, aby dołączyć do treningów i zebrać cenne doświadczenie. Nikola Grbić konsekwentnie robił przegląd zaplecza. Kolejni powołani dołączali sukcesywnie do zespołu w kolejnych tygodniach.

JMP_9200.jpg

Sportowa inauguracja sezonu 2025 odbyła się 28-31 maja w turnieju Silesia Cup w Katowicach i Gliwicach. Partnerami wydarzenia byli Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego i Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia. Zwyciężyła ekipa Niemiec przed Ukrainą, Bułgarią i Polską. Nasi odnieśli jedno zwycięstwo nad Bułgarami 3:2. Jak się później okazało, obie drużyny to srebrni i brązowi medaliści czempionatu globu na Filipinach.

W pierwszym turnieju VNL w Qujiang E-sports Center w chińskim Xi’anL młoda drużyna zagrała z klasą doświadczonego boksera i wypunktowała kolejno Holandię, Japonią, Turcją i Serbię, tracąc dwa sety. „Chcemy wygrywać wszystko i ze wszystkimi”, podkreślali młodzi gracze.

Przed drugim turniejem w Chicago Kamil Semeniuk, który nie grał w Chinach, na konferencji prasowej mówił, że „mamy bardzo młody, ale ambitny zespół, który chce się pokazać z jak najlepszej strony”. Polska przegrała z Włochami 2:3 i z Brazylią 1:3 oraz pokonała Kanadę 3:2 i USA 3:0. W zgodnej opinii obserwatorów forma Biało-Czerwonych rosła.

Trzeci i ostatni turniej fazy grupowej rozegrany został w Gdańsku (16-20 lipca), który poprzedził towarzyski mecz z Iranem w Olsztynie (partnerem województwo warmińsko-mazurskie). wygrany przez gospodarzy 3:0, dodatkowy set 25:20 dla gości. Warto nadmienić, że męska reprezentacja kraju wróciła do stolicy Warmii i Mazur po siedemnastu latach przerwy.

SUM_1158.jpg

Na zgrupowanie przed tymi wydarzeniami trener Grbić powołał kadrę, w której znaleźli się już Tomasz Fornal, Jakub Kochanowski, Wilfredo Leon i Aleksander Śliwka, który niestety na jednym z treningów doznał urazu prawej stopy. Kontuzja wykluczyła zawodnika z udziału w turnieju trzeciego tygodnia VNL.

W zgrupowaniu nie brał udziału Bartosz Kurek. Kapitan reprezentacji odczuwał bóle pleców utrudniające trenowanie w pełnym zakresie. Przeprowadzone badania i konsultacje pozwoliły sztabowi medycznemu reprezentacji podjąć decyzję o sposobie leczenia dolegliwości. Proces rozpoczął się niebawem i potrwał kilkanaście dni. Powrót do treningu przewidziany był na początek przygotowań do wrześniowych mistrzostw świata.

Na konferencji prasowej przed turniejem w Ergo Arenie Nikola Grbić przypominał: naszym podstawowym celem w tym sezonie, tak samo jak innych reprezentacji, są mistrzostwa świata, ale my też będziemy dążyli do zwycięstwa w każdym meczu w trakcie turnieju w Gdańsku.

vml gdańsk (1).jpg

Gospodarze wygrali po 3:2 z Iranem oraz Francją i przegrali 2:3 z Bułgarią oraz 1:3 z Kubą. Szczególnie mecz z Trójkolorowymi wzbudził wielkie zainteresowanie i entuzjazm. Przez wielu był traktowany jako rewanż za olimpijski finał w Paryżu. Polscy gracze wytrzymali ciśnienie. Wilfredo Leon sygnalizował powrót do dobrej formy. Grę zakończył atakiem i był najlepiej punktującym zawodnikiem całego meczu.

Finałowe zawody rozegrane zostały w chińskim Ningbo z udziałem najlepszej ósemki fazy grupowej. W ćwierćfinale Polska pokonała Japonię 3:0, ale sukces nie przyszedł łatwo. W dwóch pierwszych setach grano na przewagi.  Obie drużyny zakończyły fazę wstępną na czwartym (Japonia) i piątym (Polska) miejscu, wygrywając po 8 z 12 spotkań i z 23 punktami, różniąc się jedynie stosunkami setów.

W półfinale zagraliśmy z Brazylijczykami, którzy nasz zespół tylko w pierwszym secie zmusili do większego wysiłku. W dwóch następnych było już łatwiej. 

W finale czekali Włosi, którzy w grze o czwórkę pokonali Słowenię 3:1. Polski zespół w decydującym meczu o złoty medal zagrał w składzie: Marcin Komenda, Wilfredo Leon, Kewin Sasak, Jakub Kochanowski, Jakub Nowak, Wilfredo Leon, Kamil Semeniuk, Jakub Popiwczak (libero) oraz Bartosz Bednorz, Szymon Jakubiszak.

vnl fin 2.jpg

Pod wodzą Nikoli Grbicia reprezentacja Polski wywalczyła wcześniej trzy medale VNL: dwa brązowe (2022, 2024) oraz złoto w gdańskiej ERGO ARENIE w 2023 roku. 

Na stołecznym lotnisku na bohaterów VNL 2025 czekał tłum kibiców. 

Razem z zawodnikami i sztabem pracowaliśmy kilka miesięcy na to, żebyśmy mogli cieszyć się z tych złotych medali. Teraz czeka nas kilka dni przerwy i wracamy do dalszej pracy. Przed nami jeszcze trudniejszy turniej, na którym także mamy do zrobienia wiele rzeczy. Oby ten medal był dobrą wróżbą na mistrzostwa świata.

– mówił Nikola Grbić.

Po krótkim odpoczynku rozpoczął się ostatni etap przygotowań do mistrzostw świata. Na zgrupowanie w OPO COS w Zakopanem trener powołał osiemnastu zawodników, z których wyłoniła się 14-osobowa reprezentacja Polski na MŚ: Norbert Huber, Jan Firlej, Tomasz Fornal, Maksymilian Granieczny, Szymon Jakubiszak, Jakub Kochanowski, Marcin Komenda, Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Jakub Nowak, Jakub Popiwczak, Kewin Sasak, Kamil Semeniuk, Artur Szalpuk.

Wybrańcy Nikoli Grbicia zagrali w Memoriale Huberta Wagnera w Krakowie i zajęli trzecie miejsce. Wygrali z Serbią 3:0, a przegrali 0:3 z Brazylią i 1:3 z triumfatorką turnieju Argentyną . Partnerem XXII Memoriału Huberta Jerzego Wagnera była Małopolska, a Sponsorem Głównym turnieju PKO Bank Polski.  

SUM_6075.jpg

Ostatni sprawdzian formy miał miejsce w łódzkiej Atlas Arenie w meczu z Brazylią i choć rywalom w 2025 roku daleko było do  klasy ich starszych kolegów z pierwszego dziesięciolecia XXI wieku, to wygrana 3:0 (26:24, 25:14, 30:28) oraz 25:21 w dodatkowym secie nastrajała optymistycznie.

Na Filipinach naszą reprezentację przywitała deszczowa aura, ale zawodnicy podkreślali, że nie przylecieli „na rozmowy o pogodzie, tylko na mistrzostwa świata, w konkretnym celu”.

Czempionat globu był rozgrywany od 12 do 28 września. W fazie grupowej Polska pokonała kolejno Rumunię 3:0, Katar 3:0 oraz Holandię 3:1.

Czujemy się pewnie - wiemy, jakie są nasze atuty, że jesteśmy mocni i wiemy, że mamy wielu świetnych zawodników. Jesteśmy podekscytowani, bo wszyscy przyjechaliśmy na ten turniej, żeby walczyć o coś wielkiego i teraz zaczynają nadchodzić te najważniejsze mecze. Myślę, że jesteśmy na nie gotowi i psychicznie, i fizycznie. Czujemy, że zaczynamy być w tym najlepszym momencie.

– ocenił Jakub Popiwczak w wypowiedzi dla strony pzps.pl.

Do gry w MŚ przystąpiły 32 drużyny podzielone na osiem grup. W 1/8 finału Polska (pierwsze miejsce w B) wygrała pewnie z Kanadą (druga w G) 3:1. Biało-Czerwoni zagrali w składzie: Komenda, Kurek, Huber Kochanowski, Semeniuk, Leon, Popiwczak (L) oraz Fornal, Sasak.

W ćwierćfinale czekała Turcja, a inne pary w tej fazie turnieju były następujące: Włochy–Belgia, Czechy–Iran i USA–Bułgaria. W oczy rzucał się sensacyjny brak w tej stawce Brazylii, Francji czy Japonii. 

Siatkarze tureccy nie sprawili naszym żadnych trudności. Polacy wygrali łatwo 3:0 (25:15, 25:22, 25:19). Wcześniej awans do półfinału wywalczyli Włosi i to z nimi trzeba było zagrać o finał. 

Przed meczem Bartosz Kurek został wpisany do protokołu na pozycji libero i tym samym jasne stało się, że nie pojawi się na boisku. Miał uraz mięśni brzucha. Zastąpił go Kewin Sasak, jeden z naszych liderów w zwycięskim finale z Włochami podczas Siatkarskiej Ligi Narodów.

Polska przegrała 0:3 (21:25, 22:25, 23:23). Były problemy przede wszystkim w ataku. Trener Grbić szukał różnych rozwiązań, ale nie przynosiły one konkretnych wyników. 

Rano dowiedzieliśmy się, że Bartosz Kurek nie może grać, choć przez ostatnie półtora miesiąca, to on był naszą pierwszą opcją w ataku. Była to trudna sytuacja dla Kewina, który dodatkowo rozgrywał swój pierwszy półfinał imprezy mistrzowskiej. Jest to więc dla mnie normalne, że zawodnik, który pierwszy raz gra w takim ważnym meczu, może mieć problemy, choć w dalszej części meczu zaczął grać lepiej.

– mówił Nikola Grbić i dodał, że „zagraliśmy z zespołem, który nie wybacza błędów”.

Reprezentanci Polski nie kryli rozczarowania, podkreślali że liczyli na więcej, ale szybko dodawali, że „bardzo chcą zdobyć brązowy medal, żeby mieć z czym wracać do Polski”.

W najlepszej czwórce znalazły się jeszcze ekipy Bułgarii i Czech, które w ostatnich latach były mniej widoczne na arenie międzynarodowej, ale w przeszłości odnosiły wielkie sukcesy. W spotkaniu o brązowy medal Polska pokonała Czechy 3:1 (25:18, 23:25, 25:22, 25:21), pokazując, że jest  „mocną ekipą, zarówno sportowo jak i mentalnie”.

mś (3).jpg

Włosi obronili złoty medal zdobyty w 2022 roku w katowickim Spodku. Pewnie pokonali Bułgarię 3:1 (25:21, 25:17, 17:25, 25:10) i w „Drużynie Marzeń”, co zrozumiałe, znalazło się najwięcej mistrzów świata. Z polskich zawodników doceniono środkowego Jakuba Kochanowskiego.

Brązowych medalistów mistrzostw świata gorąco powitali kibice. Na warszawskim lotnisku były ich tłumy.  Tego samego dnia czekało ich spotkanie w Ministerstwie Sportu i Turystyki, odwiedzili także sponsorów reprezentacji: Grupę ORLEN, firmę Plus i Rexonę.

Chciałbym ogromnie podziękować brązowej drużynie. Był to trudny sezon, sezon poolimpijski, ale kolejny raz nasi udowodnili, że można na nich liczyć i że z każdego turnieju przywożą krążek. Ten sezon był udany – złoty medal Ligi Narodów, brązowy medal mistrzostw świata. Chłopaki – wielkie dzięki, super robota!

– powiedział prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Sebastian Świderski.

#TAGI